9 lut 2015

MAC Strobe Cream

MAC Strobe Cream kupiłam jeszcze w listopadzie, dlatego nadszedł czas na recenzję.
Najpierw wypadałoby napisać, co to w ogóle takiego, bo nie jest to wcale takie jednoznaczne ;). MAC Strobe Cream jest kremem nawilżająco-rozświetlającym, to po pierwsze, a po drugie może on być używany jako punktowy rozświetlacz, można go mieszać z podkładem (aby ten był rozświetlający) i można go używać pod podkład, aby skóra ziemista, szara, pozbawiona życia nabrała blasku.

Tu już tubeczka z dnia dzisiejszego, czyli po widocznym zużyciu ;)


Od razu powiem,że bardzo ten produkt polubiłam, ale wydaje mi się,że jak to czasem bywa z wielozadaniowcami, że nie wszystko wyszło na 100%. Jako krem nawilżający, dla mojej skóry (suchej w okresie zimowym, ale nie przesuszonej) sprawdza się bardzo fajnie. Od razu czuję,że skóra jest nawilżona i rozświetlona. Krem nie jest tłusty, nie zostawia nieprzyjemnej tłusto-ciężkiej powłoki i jak dla mnie to nawilżenie jest wystarczające. Myślę jednak,że dla cer bardzo suchych do końca się nie sprawdzi. Kolejna sprawa to rozświetlenie. Krem nadaje zdrowy połysk, skóra od razu jest ożywiona i to jest bardzo efektowne. Natomiast nie widzę go kompletnie w roli rozświetlacza punktowego, to niestety nie jest jego główne zadanie i jest na to po prostu za słaby i nie można od niego oczekiwać rozświetlenia jakie da nam standardowy rozświetlacz.
Nie mniej tak jak pisałam bardzo go lubię, bo ma świetną konsystencje i skóra pięknie po nim wygląda no i ma przepiękny zapach.
Cena: 30ml -  42zł, 50ml - 140zł  Tak, to nie pomyłka, cena za 50ml pozostanie dla mnie na zawsze zagadką ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz