5 lis 2014

Beauty UK - Baked Bronzer

Cześć:). Dziś chciałam napisać wam o kosmetyku firmy, którą poznałam dopiero dzięki targom Beauty Forum. Mowa o Beauty UK i bronzerze Baked Bronzer nr 04 - goddess. Kupiłam go, bo miałam okazję go pomacać i bardzo spodobała mi się jego tekstura. Nie cierpię kosmetyków do twarzy, które bardzo się świecą skupiając tym na sobie całą uwagę osoby, która na nas patrzy. Baked Bronzer przypomina mi Mary-lou Minizer, choć jest bardziej twardy (nie przeszkadza to w nakładaniu go, ale mam nadzieję,że z czasem nie zamieni się w kamień). Bronzer był bardzo tani, bo kosztował około 20zł, dlatego też postanowiłam go wypróbować. Tekturowe pudełko, które ma też firma The balm jakościowo jest bardzo słabe, choć nic się nie odkleja, to w porównaniu do The balm widać po nim tą taniość. Za taką cenę nie mam zamiaru jednak narzekać szczególnie,że produkt bardzo fajnie się rozprowadza, nie robi krzywdy, bo efekt możemy stopniować i ładnie stapia się z twarzą. Ja od zawsze lubiłam bronzery, ale od zawsze wiedziałam tez,że nie jest to produkt dla mnie, bo sprawia, że moja twarz staje się koścista. Ten bronzer natomiast ładnie podkreśla moje kości policzkowe i zapewnia mi zdrowy wygląd ;). Reasumując. Fajny kosmetyk w fajnej cenie i miłe zaskoczenie dla mnie, bo jakoś na początku nie miałam do niego przekonania. Pięknie wygląda też na dekolcie i ramionach (pamiętajcie więc o jego podwójnym zastosowaniu:)). Pod tekstem kilka zdjęć. Jedno ze zdjęć pokazuje jak bronzer wygląda, gdy użyłam lampy błyskowej. Pamiętajcie o tym idąc na wieczorną imprezę, kiedy istnieje prawdopodobieństwo,że paparazzi będą robić wam zdjęcia. Rozświetlacze mogą zrobić nam wtedy dużą krzywdę. Kierujmy się więc starym powiedzeniem,że mniej znaczy więcej;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz