10 maj 2016

Kremy do rąk

Krem do rąk jest nieodzownym atrybutem każdej wizażystki i potrzebujemy go niezależnie od pory roku. Każdy z nas  myje kilkukrotnie w ciągu dnia ręce, a wyobraźcie sobie,że musicie je jeszcze kilkukrotnie zdezynfekować, no i przy okazji domyć z nich resztki eyelinera, podkładu, cieni do powiek. Bardzo lubię swoją pracę, dlatego nigdy na spierzchnięte ręce jakoś specjalnie nie narzekałam, ale już jakiś czas temu postanowiłam, że wśród wielu kremów do rąk muszę odszukać swój Święty Grall ;).
Z łezką w oku wspominam krem, który dostałam prawie dwa lata temu i o którym pisałam tutaj: http://nawackapl.blogspot.com/2014/09/bliss-hand-cream.html#comment-form
Był to pierwszy krem do rąk, który na prawdę pokochałam, ale niestety póki co nie mogę go nigdzie dostać :(.
Następne kremy, które miałam to albo kremy, które miały tylko doraźne działanie, albo takie, które zostawiały bardzo tłustą warstwę.
Te pierwsze to kremy z OPI: http://www.tylkodobrekosmetyki.pl/pl/c/krem-do-rak/132 Mają piękne zapachy, są bardzo fajne na lato i mają lekką konsystencję. Mamy tu dwa w jednym, bo możemy używać ich też jako balsamów do ciała. Jednak na pewno nie są to kremy, które uratują nam skórę rąk.
Po kolejnym kremie spodziewałam się jednak już czegoś więcej. Krem L'occitane, bo o nim mowa zauroczył mnie na początku pięknym zapachem (miałam ten różany), lekką konsystencją, szybkością wchłaniania ale toby było na tyle, a ja wciąż oczekiwałam czegoś co pomoże moim szorstkim dłoniom odzyskać miękkość.
Kolejny krem, na którego temat też słyszałam różne pieśni pochwalne, to drogeryjny krem marki Evree. W desperacji z serii Evree wybrałam serum, które na prawdę działało, ale zostawiało tak okropny, tłusty film,że nie mogłam go znieść i używałam go tylko na noc i tylko na wierzch dłoni ;).
Szukałam dalej i wreszcie chyba znalazłam coś, co odpowiada mi prawie (bo przecież nigdy nie wiadomo, co jeszcze znajdę) w 100%. Mowa o kremie I Coloniali, który na początku może nas przerazić, bo jest bardzo gęsty i przez to wydaje się też być bardzo tłustym kremem. Jednak to właśnie on póki co spełnił wszystkie moje oczekiwania. Szybko się wchłania, pozostawiając skórę dłoni bardzo miłą w dotyku. Od razu ją zmiękcza i poprawia elastyczność, a przy okazji całkiem przyjemnie pachnie. No i robi to co najważniejsze, "naprawił" mi dłonie już po kilku dniach i teraz wystarczy,że sięgam po niego raz/dwa razy dziennie. Póki co, to mój numer 1, ale znając moje uwielbienie do testowania, następnym razem kupię coś innego ;).
Jakie są wasze ulubione kremy do rąk?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz