17 mar 2014

Podkład Diorskin Nude

Witam was serdecznie:) Chciałam dziś napisać wam co nieco o podkładzie, który mam już od jakiegoś czasu, testuję namiętnie i już chyba nadszedł moment, kiedy to mogę podzielić się opinią na jego temat;)
Mowa o podkładzie z Diora, a dokładniej Diorskin Nude. Kolor, który ja używam, to jeden z ciemniejszych 030.

Zacznę od rzeczy najmniej przyjemniej czyli od ceny. Cena w Sephorze to 209zł a w  Douglasie 205zł. Ja zakupy robiłam w sklepie: http://www.lovenue.pl/  i zapłaciłam 125zł w ramach promocji        - 30% z okazji Dnia Kobiet. Nie wiem jak jest w innych sklepach, na pewno bałabym się kupować podkład o tak zaniżonej cenie, ale ponieważ "twarzą" sklepu jest wizażystka, którą cenię, no to nie miałam problemu z zaufaniem;).
Na stronie Sephory możemy przeczytać: Lekki, wtapiający się w skórę podkład we fluidzie, istny przedmiot pożądania i kultu. Wykończenie makijażu jest subtelne, aksamitne, przynosi tylko lekką korektę, bez efektu maski, nie zakrywając porów. Skóra jest naturalnie rozświetlona, ale nie błyszcząca, idealna skóra "nude".
Z tym przedmiotem kultu i pożądania nie przesadzałabym ;)  ale o dziwo reszta faktycznie się zgadza.
Podkład jest naprawdę lekki (ma ponoć 40% wody) przed użyciem koniecznie trzeba wstrząsnąć. Nie zrobi nam efektu maski, ale jest w stanie przykryć niedoskonałości, pięknie ujednolicić skórę i ją rozświetlić. Do tego produkt jest naprawdę bardzo wydajny (2 pompki max na pokrycie całej twarzy). Na mojej twarzy trzyma się bardzo dobrze przez cały dzień, ale oczywiście trzeba go przykryć pudrem sypkim. Ja jestem z niego bardzo zadowolona i osoby, które miałam okazję nim już malować również - a to dla mnie najlepsza rekomendacja.
                      PRZED                                                                  PO (bez pudru)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz